Flora – sukces eksperymentu

Z artystą rzeźbiarzem i dizajnerem Marcinem Rusakiem rozmawia Agnieszka Błachowska.

Czy powiedziałby Pan o sobie, że jest projektantem, czy artystą rzeźbiarzem? Gdzie Pana zdaniem przebiega granica między tworzeniem sztuki a projektowaniem?

Myślę, że te światy i profesje mocno się przenikają i uzupełniają w mojej pracy. W zależności od sytuacji identyfikuję się z inną rolą. Czasami jestem badaczem eksplorującym materiały. Czasami jestem rzeźbiarzem i tworzę instalacje artystyczne. A czasami jestem dizajnerem, bo projektuję obiekty i materiały. Najbliższe memu sercu jest rzeźbiarstwo. Podczas pracy twórczej daje mi nieograniczone możliwości ekspresji i pozwala na eksplorację tego, co interesuje mnie najbardziej – idei efemeryczności, wartości obiektów i naszej relacji z nimi.

Jak wygląda Pana droga zawodowa i edukacyjna? Czy znajduje Pan momenty przełomowe, które znacząco wpłynęły na to, gdzie i jak teraz Pan funkcjonuje zawodowo?

Przełomowych momentów na mojej drodze zawodowej było kilka. Pierwszy – jeszcze w Polsce, gdzie jako wolny słuchacz uczestniczyłem w zajęciach na Akademii Sztuk Pięknych, na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego. Dało mi to ogromne zaplecze techniczne. Opanowałem rysunek, malarstwo, kompozycję. Drugim przełomowym momentem była Design Academy w Eindhoven, gdzie poznałem konceptualną stronę swojej profesji. Natomiast trzecim bardzo ważnym elementem, a być może najważniejszym z punktu widzenia rozwoju zawodowego, był Royal College of Art w Londynie. Dał mi dużą wolność, swobodę eksperymentowania. To tam zacząłem opracowywać materiał „Flora”, który był częścią mojej pracy dyplomowej. Właściwie nigdy wcześniej nie projektowałem przedmiotów. Zawsze najważniejsze było dla mnie badanie procesów, eksperymentowanie, materiałoznawstwo. To dawało mi możliwość opowiadania historii i przekazywania idei, które są dla mnie ważne.

Włożył Pan dużo wysiłku w stworzenie nowego materiału, który posłużył do produkcji obiektów i mebli z kolekcji „Flora”. Co Pana inspirowało podczas pracy?

Punktem wyjścia do pracy nad „Florą” była wizyta na londyńskim targu kwiatów. Zauważyłem wtedy, jak dużo kwiatów jest wyrzucanych pod koniec każdego dnia. Zacząłem je zbierać i przetwarzać. Eksperymentowałem z nimi. Myślałem o tym, jak często natura inspiruje nas do tworzenia dekoracji. Jednocześnie rzadko wykorzystujemy samą naturę podczas wykonywania przedmiotów i ozdób. Miałem poczucie, że istnieje logika w wykorzystaniu rzeczywistego materiału naturalnego, w tym przypadku kwiatów – jako źródła estetyki, do tworzenia obiektów o większym znaczeniu. Głównym założeniem było opracowanie materiału, który ma właściwości starzenia się z biegiem czasu – razem z nami. Można to porównać do takich materiałów, jak metal czy skóra, które w procesie użytkowania ujawniają oznaki starzenia się.

Proszę przedstawić „Florę”. Jakie znaczenie w tym materiale mają kwiaty i liście? Jaką opowieść niosą odbiorcom?

Kwiaty są bardzo dobrym medium do rozmowy o konsumpcji. Wszyscy je znamy „z widzenia”, ale niewiele o nich wiemy. Do tworzenia materiału „Flora” wykorzystywane są kwiaty wyrzucane przez kwiaciarnie i kwiatowe giełdy. Okazuje się, że coś uważane powszechnie za śmieć może przyczynić się do powstania zupełnie nowego produktu. W materiale „Flora” kwiaty są zatapiane w tworzywie. Pod wpływem czasu obkurczają się, ukazując srebrzystą poświatę wokół siebie. Jest to wyjątkowo ciekawy i efektowny proces, który ma na celu wytworzenie relacji z obiektem.

Z czym może kojarzyć się „Flora”? W jaki sposób nawiązuje relację z odbiorcą – przekracza granicę między przedmiotowością a podmiotowością?

Świat materialny, który nas otacza, jest nasycony przedmiotami. Nie mamy z nimi znaczących relacji. Większości z nich po pewnym czasie nie  potrzebujemy. Natomiast jesteśmy skazani na koegzystowanie z ich pozostałościami, czyli różnego rodzaju materiałami. Dlatego staram się uwzględnić w obiektach pierwiastek życia, który – personifikując je – kreuje silniejszą więź pomiędzy użytkownikiem a przedmiotem.

Czy „Flora” jest formalnie zamknięta, czy też powstaną kolejne obiekty lub meble?

Sukces kolekcji przerósł nasze oczekiwania. „Flora” nie jest formalnie zamknięta. To przede wszystkim materiał. Na pewno jeszcze będziemy chcieli pokazać go w nowych formach i obiektach.

Jak wygląda organizacja i proces produkcji?

Wszystkie zlecenia – obiekty są przez nas (przyp. Marcin Rusak Studio) opracowywane indywidualnie z klientami. Są to zarówno klienci prywatni, jak i duże biura projektowe, dla których tworzymy na specjalne zamówienie. Od zbierania, przetwarzania i suszenia kwiatów po obróbkę metalu – wszystkie etapy produkcji są wykonywane ręcznie w długotrwałym i starannym procesie. Okres oczekiwania na realizację zlecenia zależy od zamówienia. Na większe obiekty trzeba czekać nawet do 6 miesięcy. Dobra wiadomość jest taka, że właśnie uruchomiliśmy własną produkcję. To pozwala nam na dalsze eksperymenty i rozwijanie naszego studio. Współpracujemy także z gronem świetnych rzemieślników (z małymi manufakturami na całym świecie). Nadzór produkcji wiąże się z wieloma podróżami i tworzeniem bliskiej relacji z naszymi podwykonawcami. Ponadto zależy nam na jak najwyższej jakości naszych obiektów.

Gdzie można zobaczyć „Florę”?

Większość obiektów z kolekcji jest dostępna do obejrzenia w galerii „21st Gallery” w Nowym Jorku.

Został Pan już kilkakrotnie doceniony. Czy nagrody i tytuły mają dla Pana szczególne znaczenie?

Wszystkie wyróżnienia mają dla mnie bardzo duże znaczenie. Są potwierdzeniem, że cała ta „operacja” ma sens. Dzięki nim wiem, że moje badania i eksperymenty znajdują zrozumienie; że to, co staram się przekazać przez swoje obiekty, trafia do niezależnych odbiorców. Czasami nagrody niosą za sobą także wynagrodzenie finansowe. To taki życiodajny zastrzyk, umożliwiający dalszy rozwój i pozwalający na inwestycje. Dzięki takim nagrodom możemy dalej eksperymentować i tworzyć nowe obiekty.

Jakie ma Pan plany? Czy wciąż koncentruje się Pan na „Florze”, czy też wybiega Pan już w inną przyszłość?

Dla mnie indywidualnie 2018 rok będzie związany z rzeźbą. Będę eksperymentować i tworzyć nowe instalacje. Zagłębię się jeszcze bardziej w idee efemeryczności i materializmu, które przede wszystkim inspirują mnie do tworzenia nowych obiektów. Natomiast Marcin Rusak Studio będzie dalej rozwijać się wokół procesów i materiałów. Na pewno pojawią się nowe kolekcje i nowe obiekty (także w kolekcji „Flora”). Liczymy na to, że własna produkcja pozwoli nam na eksperymenty i prace nad nowymi materiałami.

Data publikacji: 19.03.2018
Przeczytaj również

Trendy:
Czym jest biophilic design? Jak stworzyć biofiliczne wnętrza
Biophilic design, czyli projektowanie zgodne z naturą, to odpowiedź na pragnienie odnalezienia równowagi między nowoczesnością a naturą. To więcej niż tylko trend — to… więcej »
Aktualności:
Ruszyła rejestracja na Cross-Border E-commerce! Dowiedz się, jak zwiększyć e-sprzedaż za granicą!
Można już rejestrować się na konferencję Cross-Border E-commerce, która odbędzie się 16 maja 2024 r. w Warszawie. To wydarzenie dla przedsiębiorstw, które chcą… więcej »
Handel:
Global Innovation Awards 2024: Poznaj najlepsze sklepy z artykułami domowymi na świecie
Jak co roku, w marcu międzynarodowa organizacja branżowa International Housewares Association (IHA) ogłosiła w Chicago wyniki światowego konkursu Global Innovation Awards… więcej »